Podejrzewam
jednak, że podobnnie jak w sektorze cateringu tak i na fabrykach nie znajdziesz
wielu brytyjczyków. Wśród brytyjczyków panuje bowiem pogląd, że jeżeli oni mają
zakasać już rękawy i podjąc się jakieś pracy to muszą przede wszystkim:
1.
Być
ładnie o to poproszeni
2.
Upewnić
się, że praca jest dostatecznie dla waćpana dobra i szlachetna
Jeżeli z
przypadku jakiś brytyjczyk trafi do cateringu czy fabryki od razu ma się
wrażenie, że to może szef firmy który wszedł w ranki podwładnych by zbadać jak
pracują – taka jest bowiem otaczająca brytyjczyka aura wyższości. Sam fakt, że
on w tej pracy się pokazał wymaga już wdzięczności od zatrudniającego, a
szczególnie od współzatrudnionych kolegów – często cudzoziemców – którymi oczywiście
gardzi.
Powyższe jest
ogólnie dosyć mało prawdopodobne bo większość brytyjczyków wybiera zasiłki
społeczne zamiast pracy za najniższe stawki. W UK można wyżyć kompletnie z
prowizji dawanych przez państwo – zakumulowane zasiłki (dla bezrobotnych, na
dziecko, na dom, na jakąś niepełnosprawność itd itp...) tworzą całkiem
przyjemny dochodzik zupełnie niewymagający wysiłku – tak więc po pracować z
brudnymi obcokrajowcami.
Nieco inaczej
sprawy mają się w angielskim biurze. Tam najlepiej ma się zasada „Fair-szmej”
podrasowana jedynie przez dodatek lenistwa. Ok, nie jestem osobą która pracuje
wyjątkowo ciężko ale moja zasada to
zrobić swoje i odpocząć. W brytyjskim biurze obowiązuje inny niepisany kodeks
zachowań, nazywam go ‘operatywą cyrkularną’:
1.
‘Boimy
się odpowiedzialności’ – nikt nie chce
brać żadnych decyzji na siebie a poza tym...
2.
‘Lubimy
gadać a nie robić’ – a szczególnie mówić w kółko to samo parafrazując samych
siebie by wyglądać elokwentnie, tak więc...
3.
‘Porozmawiajmy o tym’ – czyli każda nawet
najmniejsza decyzja powinna być okraszona choć dwoma małymi spotkankami, np z
drużyną, i może jednym większym – np z szefem. O wszystkim trzeba bezsensownie
młócić powietrze a na końcu..
4.
‘Oddelegować
zadania do kogoś innego’,– bo nikomu nie chce się podjąć konkretnej akcji. Po
przerzuceniu zadań na inną grupę pracowników powtórz punkty od 1 do 4.
Operatywa cyrkularna w brytyjskim biurze |
I tak w kółko – praca jest by o niej rozmawiać a nie ją wykonywać – halo?
Chyba, że na końcu łancuszka znajdzie się grupa cudzoziemców którzy po
alokacji zadań po prostu je zrobią. Wtedy łamie się cały system.
No comments:
Post a Comment