Friday, 3 June 2016

Co stanie się z Polakami w Wielkiej Brytanii w przypadku Brexit’u – Scenariusz drugi

Przez długi czas poprzedzający referendum nie mówiło się dokładnie NIC odnoście konkretnych ustaleń względem imigracji w przypadku wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii. Najpierw energia społeczno-polityczna skupiła się na zorganizowaniu samego referendum i to jak najszybciej - w początkowym planie Camerona miało nastąpić w roku 2017 – w związku z presją społeczną, przesunięto je o rok wcześniej. Odkąd poznano date z pełnym rozbiegiem ruszyła kampania Brexit wołająca głownie „IMIGRACJA JEST FUJ I MUSIMY SIĘ JEJ POZBYĆ”  – jak pisałam w poście ogólnym o referendum.


Kampania antyimigracyjna, tak jak większość doktryn bazujących głownie na subiektywnych przesłankach emocjonalnych, nie podawała konkretów – czyli w zasadzie jaką politykę względem imigrantów z Unii powinna zastosować Wielka Brytania? Co powinno się stać z ludźmi spoza Unii zamieszkującymi Wielką Brytanię już od lat?


Dopiero w przeciagu ostatnich kilku dni, oraz w przypływie popularności dla Brexitu, zaczynają się poważniejsze rozmowy w tym temacie – ze szczególnym rozważaniem dla rozwiązania jakie przedstawiam pod nagłóniem „scenariusz drugi” poniżej. W związku z tym można luźno założyć, że na chwilę obecną ten scenariusz jest najbardziej prawdopodobny.


2)    SCENARIUSZ DRUGI – Wielka Brytania wprowadzi „system punktowy” dla imigrantów z UE


Od paru dni mówi sie w Wielkiej Brytanii wiele o australijskim systemie imigracyjnym zbazowanym na „punktowaniu” imigrantów. Mamy nawet konkretną propozycje  w tym zakresie od zagorzałego proponenta wyjścia z Unii i majora Londynu Borysa Johnsona (patrz TU.)



System punktowy pozwala Australii „wybierać” przybyszów do swojego kraju na podstawie głównie ich umiejętności zawodowych i potencjalnej kontrybucji ekonomicznej i społecznej.


Australijski system mierzy skalę „powabu” imigranta (z braku lepszego słowa) od jednego do 60 wedle czterech głównych kryterii:

·         wiek kandydata (ludzie między 25 – 32 rokiem życia automatycznie otrzymują 30 z 60 punktów)

·         znajomość języka angielskiego

·         poziom i standard edukacji (znaczy to, że studia powinny być raczej ukończone w instytucji ‘zatwierdzonej’ i rozpoznawanej w Australii)

·         czas spędzony w Australii przed aplikacją o wizę uprawniającą do stałego pobytu


Kandydat musi też wykonywać zawód z listy 192 "pożądanych" profesji. Listę profesji publikuje rząd australijski opierając się na statystykach odnośnie sektorów w których brakuje siły roboczej. Głownie mówimy tu o inżynierach, lekarzach, architektach itp.


David Cameron komentuje, że zaadoptowanie australijskiego systemu da podłoże dla załamania ekonomicznego (patrz TU) – być może, ale dla Polaków na Wyspach w powyższej propozycji jest jednak coś pozytywnego. 

Borys proponuje bowiem, że wszyscy imigranci z Unii zamieszkujący na chwilę obecną teren Wielkiej Brytani dostaną pozwolenie na pobyt stały. „Chwila obecna” prawdopodobnie przedłużyłaby się też o trzy lata w przód, bo dopiero wtedy mozna by nową politykę imigracyjną wprowadzać w życie.


I już czuje, że Polacy na Wyspach zacierają ręce ;-)


Wertując media często napotykam dziwny entuzjazm Polaków na Wyspach odnośnie Brexitu. Panuje  mentalność – samemu wziąć, innym nie dać. Dlaczego moi drodzy? Polacy cieszą się, że sami mogą zostać ale są mniej otwarci względem murzynów, pakistańczyków, hindusów czy jak się okazuje stoją nawet w opozycji do Polaków pozostawionych w Polsce. Hmm...


Powiem jedynie w swoim imieniu, że pod powyższym się kompletnie nie podpisuję i wspieram kampanię "Stronger IN." Jak na razie inne scenariusze nie są potencjalnie tak prawdopodobne jak dwa umieszczone do tej pory na blogu, chociaż jestem otwarta do dyskusji w tym zakresie i wszelkich spekulacji. Jeżeli ktoś natknął się na inne informacje, proszę o pozostawienie komentarza.


Ponad to, jeżeli ktoś jest zainteresowany tematem, odsyłam do postu o scenariuszu pierwszym oraz o referendum ogólnie.

No comments:

Post a Comment